Widziałam go niestety tylko w "Arizona Dream", gdzie zagrał genialnie. Jednak pierwsze skojarzenie jakie nasunęło mi się na myśl, gdy go zobaczyłam, a tym bardziej usłyszałam to :Quentin Tarantino. Vincent miał podobny sposób mówienia, podobną intonację głosu. A to tylko taka mała dygresja. Mam nadzieję, że będę mogła jeszcze podziwiać pana Gallo w innych filmach :)